Odcinek 3
Udało mi się w porę dotrzeć do pracy. Powitała mnie
właścicielka, z diabelskim uśmiechem na twarzy. Dziś biła od niej energia, złote oczy patrzyły na mnie podejrzanie. Na
pewno coś się szykuje. Bez żadnego słowa podała mi ciuchy i wskazała mi
szatnię. Było to niewielkie pomieszczenie z niebieskimi szafkami i zielonymi ścianami. Nikogo nie było w środku.
Rozłożyłam rzeczy na ławce stojącej obok szafki z napisem „Lisa Angels”.
Komplet stroju pokojówki składał się z biało-czarnej sukienki z gorsetem i
fartuszkiem z koronką. Oczywiście miał też czepek w kształcie
falbanek. Na szyję biało-czarna wstążka. Najbardziej podobały mi się rękawy
wyglądające jak szarfy. Z nie małym obrzydzeniem założyłam ubrania razem ze
skarpetkami za kolana i długimi butami.
A miała to być normalna praca. Stanęłam przed lustrem oglądając swoje
nowe oblicze. Na szczęście nie jestem do siebie
podobna. Usłyszałam kroki, a do pokoju wpadła ruda dziewczyna.
- Cześć, to ty jesteś ta nowa?
- Tak.
- Steve kazała mi cię wprowadzić w szczegóły. Jestem Carmen.
- Lisa - Dziewczyna miała piękne, długie włosy koloru karmelu.
Szare oczy dawały jej wyraz inteligentnej i odpowiedzialnej osoby. Po drodze
tłumaczyła mi jak mam się zachowywać. Jednym słowem. Być miła, to dwa słowa.
Weszłyśmy na salę ze stolikami.
- Każda z nas ma teraz po trzy stoliki do obsłużenia.-
Pokazała mi mój rewir.
Jeden ze stolików stał w rogu pokoju pośród pięknych kwiatów. W
oczy wpadła mi passiflora, niesamowity kwiat. W przeciwnej
ścianie wmurowana była niewielka fontanna. Ściany były w kolorze kawy, a w całym
sklepie stały niewielkie stoliki z kwiatami.
- Staraj się by wszyscy cię pokochali. To nie jest trudne. –
wyrwała mnie z zamyślenia Carmen.
- Rozumiem.
- Świetnie, trzymaj tacę i notes na zamówienia, a jeszcze
długopis.- wcisnęła mi wszystko w ręce. Dobra biorę się do roboty. Tylko jak ja
mam się do nich zwracać? Do jednego z moich stolików dosiadł się czarno włosy
chłopak. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam powitać klienta.
-Witaj z powrotem panie. – powiedziałam z uśmiechem, a
zarazem lekkim zażenowaniem.- Co podać?

Proszę sobie wyobrazić białe włosy i czarne oczy na pierwszym obrazku.
W życiu bym nie wypowiedziała "witaj z powrotem mój panie", no chyba że jako kpinę. ;)
OdpowiedzUsuńSeiti