sobota, 9 marca 2013

Koszmar



Odcinek 11 cz. 2(mogą zostać wprowadzone drobne zmiany)



Każdy jego pocałunek powodował dreszcz, tylko że nie podniecenia, lecz strachu. Nie wiem dlaczego ale moje ciało broniło się przed jego dotykiem. Czułam nieprzyjemne pieczenie w miejscach gdzie mnie dotykał. Położyłam dłoń na torsie chłopaka, który ruszył w stronę moich ust. Zanim to zrobił, szybkim ruchem odepchnęłam go od siebie następnie poderwałam się  z kanapy.
- Co robisz? – zapytałam oschłym tonem.
- No nie mów, że nie wiesz. – Nathaniel również wstał, po czym zrobił krok w moją stronę.
- Nie zbliżaj się do mnie.
- Oj nie przesadzaj, wiem że tego chcesz. - Cofając się przed złotookim natrafiłam plecami na drzwi. Nacisnęłam na klamkę i nic, ani drgnęły. Na język cisnęła mi się duża liczba przekleństw. Blondyn widząc, że chce uciec, niezadowolony pokręcił głową ciągle się zbliżając. – Już mnie opuszczasz? Liczyłem, ze się pobawimy. – dzielił nas już tylko krok, a na jego twarzy widniał obleśny uśmiech.
- Oddaj mi klucz i idź się bawić z kim innym.
- Nie tak prędko, kotku. – Przyszpilił mnie do ściany, kładąc ręce po obu stronach mojej głowy. Nachylił się, głęboko patrząc mi w oczy i wyszeptał. – Lubię takie niedostępne.- po czym zaczął pieścić językiem moje ucho.
Nie mogłam się ruszyć, niczym sparaliżowana. Czułam ostre pieczenie na skórze. Blondyn oderwał się od mojego ucha, spojrzał się na mnie i obleśnie się oblizał. Jego oczy dosłownie płonęły złotym ogniem. Cholera! To feniks! Jego ręce buszowały po moim ciele powoli schodząc w dół. Chłopak wbił się w moje usta. Brutalnie się przedzierał językiem przez moje wargi, rozchyliłam lekko zęby i z całej siły ugryzłam go. Nathaniel odskoczył ode mnie.
- Co robisz suko?! – po czym zamachnął się i mocno uderzył mnie w twarz. Od siły jego ciosu poleciałam na podłogę. Poczułam metaliczny smak krwi w ustach.
Chłopak krzyczał jak opętany, ale jego głos zaczął ustępować innemu bardziej zmysłowemu, kuszącemu, rozbrzmiewającemu w mojej głowie.
- Już czas, pozwól mi wyjść, - Nie! Przestań! - sama nie dasz rady, to feniks! – głos był nie ugięty, czułam jak przejmuję nade mną kontrolę. Moja świadomość zaczęła być wypierana z umysłu. Poddałam się. Moje ciało zaczęło się samo ruszać.

Dziewczyna podniosła się z podłogi jej oczy zasłaniały białe pasma opadających włosów. Jej usta wykrzywiły się w szaleńczym uśmiechu. W pomieszczeniu rozbrzmiał śmiech, dziewczyna oblizała swoje usta, zlizując kroplę krwi z rozciętej wargi. Zgrabnym ruchem zdjęła uciążliwe soczewki, ukazując swoje krwistoczerwone oczy. Popatrzyła obłąkanym wzrokiem na zdezorientowanego chłopaka.
- Muszę ci podziękować. Dzięki tobie udało mi się uwolnić. Czekałam na to tyle lat i udało się. Wygrałam – z każdym słowem uśmiechała się coraz bardziej. Długie włosy zaczęły falować i podnosić się do góry. Oczy zaczęły delikatnie świecić. – Twoja krew też nie jest zła feniksie, z chęcią jej skosztuję jeszcze trochę. –  Chłopak ocknął się ze zdziwienia, stając w pozycji bojowej. W jego ręce pojawiła się kula złotego ognia.
-  Kim jesteś?! – krzyknął. Dziewczyna lekko unosiła, się w powietrzu niczym dych. Piękna, ale straszna i niebezpieczna. Jeden podmuch owego wiatru, a złota kula ognia blondyna zamieniła się w kryształ, który natychmiast rozbił się w drobny mak. Blondyn wpatrywał się w go niedowierzając, że coś jest w stanie zamienić jego święty płomień w pył. Poczuł chłodny podmuch powietrza na swojej szyi.
- Jestem twoim największym koszmarem – wyszeptała mu do ucha krwisto oka. Po jego plecach przeszedł dreszcz przerażenia. Natychmiast się odwrócił, akurat by spojrzeć jak fala powietrza leci w jego stronę przyszywając go do ściany. Nie był w stanie się ruszyć,  gdy spróbował użyć swoich zdolności, przytrzymująca go siła wbiła go jeszcze bardziej w ścianie. Dziewczyna w powietrzu zrobiła parę kroków i znalazła się tuż przed nim. – Nie ty jeden coś potrafisz. Jako Hybryda powinieneś znać zasady i się do nich pod stosować. A teraz kara. – białowłosa przejechała paznokciem po ręce chłopaka, przecinając skórę. Szkarłatna stróżka kwi zaczęła spływać z rany. – Tylko trochę skosztuję – wyszeptała pożądliwie po czym zlizała krew i przyssała się do rany. Wcale nie była delikatna, wręcz przeciwnie, wbijała swoje pazury w rękę blondyna, który czuł się jakby dostał narkotyk. Krwisto oka oderwała się od niego. – Nie… nie, nie! Jeszcze nie! Jeszcze trochę! Nie pozwolę ci! – krzyczała, trzymając się za głowę. Wyglądała jakby zwijała się z bólu.

Nie mogę znowu na to pozwolić! Nie dopuszczę by to się powtórzyło! Muszę walczyć póki ona jest jeszcze słaba. - Zaczęłam odzyskiwać władzę nad własnym ciąłem, co było strasznie trudne i bolesne. Powoli się podniosłam. Nathaniel leżał nieprzytomny na podłodze, a w pokoju wyglądało jakby przeszedł huragan. Widziałam tylko strzępki obrazów tego zdarzenia i nie miałam zielonego pojęcia co dalej robić. Z jednej strony chciałam uciekać najdalej stąd, a drugiej nie miałam serca zostawić nieprzytomnego chłopaka. Z kieszeni bluzy wyciągnęłam mój telefon, sprawdzając godzinę. Pozostało mi dziesięć minut do dzwonka. Zgasiłam ekran telefonu, w którym teraz odbijały się moje czerwone tęczówki. Przerażona brakiem soczewek, rozpaczliwie zaczęłam ich szukać. Jedna leżała przy drzwiach, a druga koło głowy blondyna. Całkiem o nim zapomniałam. Wyglądał tak niewinnie. Nie mogłam go tak zostawić, spróbowałam go podnieść, co udało mi się dopiero za trzecim razem. Miałam ogromne szczęście, że gabinet pielęgniarki był blisko bo cała energia jaką czułam po odzyskaniu kontroli prysła niczym bańka mydlana.  Zostawiłam Nathaniela pod drzwiami i zapukałam. Nie czekałam, aż ktoś otworzy, uciekłam do toalety. Przemyłam soczewki i je założyłam.

_________________________________________________________
To jest tylko część, bo na razie cienko z weną. Nie zabijajcie!

czwartek, 7 marca 2013

Epic Trio

Od jakiegoś czasu planowałam, zaczęcie równoległego projektu z przyjaciółmi. I tak dzisiaj przedstawiam wam blog, który będzie poświęcony także opowiadaniom:

Epic Trio

Zapraszam do przeczytania mojego drugiego opowiadania Pamiętnika Apokalipsy. Proszę się nie martwić, Skarlet Roza będzie kontynuowana.